Wiem, że pójdę do piekła za clickbaity, ale tym razem haczyk jest mniejszy niż się wam mogło wydawać. Większość ludzi uważa, że dwa-trzy dni świąteczne są zgubne dla sylwetki. Jednak badania pokazują nam, że prawda jest nieco bardziej skomplikowana.

Wagi na WiFi w służbie nauki!

Opublikowano w zeszłym roku (2016) ciekawe badanie na temat tycia w święta. Przebadano ni prawie 3 tysiące osób z USA, Niemiec i Japonii, w okresie od sierpnia 2012 do lipca 2013. Projekt badania jest genialny w swojej prostocie. Jedynym zadaniem uczestników było codziennie ważenie się na bezprzewodowej wadzie, która przesyłała dane na serwer. Badacze uzyskali w ten sposób informacje o tym, jak zmieniała się masa ciała uczestników na przestrzeni roku. Dzięki zastosowaniu wagi, którą uczestnicy mieli w domu oraz automatyczne zbieranie wyników, pozwoliło pominąć problemy związane z notowaniem masy ciała, czy też stawianiem się uczestników w placówce badawczej. Jeśli kogoś to interesuję, to taką wagę „na WiFi” można sobie kupić, chociaż jest dość droga.

Intuicja podpowiada nam, że największy skok w masie ciała powinien następować tuż po świątecznych dniach, jednak zebrane wyniki wskazują na coś ciekawszego. Okazało się bowiem, że uczestnicy przybierali na wadze już na dwa-trzy tygodnie przed świętami i tyli jeszcze około tygodnia po ich zakończeniu. Dotyczyło to każdych ze świąt: Święta Dziękczynienia (USA), Świąt Bożego Narodzenia z Nowym Rokiem (USA, Niemcy, Japonia), Świąt Wielkiej Nocy (USA, Niemcy) oraz Złotego Tygodnia (Japonia). Za każdy razem przyrost masy wynosił około 0,5% masy ciała, w stosunku do okresu przed świątecznego. Więcej szczegółów na poniższym wykresie.

Wcale nie jest łatwo przytyć w święta

Wiele osób uważa, że zyskały kilka kilogramów tłuszczu po obfitych świętach, jednak to mało prawdopodobne. Czemu? Każdy kilogram tkanki tłuszczowej to około 7,5 tys. kcal. Sam tłuszcz niesie 9 kcal na gram, ale tkanka tłuszczowa to też woda i białko. Oznacza to, że żeby przytyć 2 kilogramy tłuszczu trzeba zjeść 15 tys. kcal ponad swoje zapotrzebowanie, czyli około 19-21 tys. kcal przez dwa dni świąt. Można to zobrazować w postaci 5,5 kilogramów makowca. Całkiem sporo, nawet jak na dwa dni siedzenia przy stole, prawda? Pomijam przy tym fakt, że przy takim przekarmieniu na pewno nie całość pożywienia by się strawiła i nie całość dostarczonej energii zostałaby odłożona w tkance tłuszczowej – część odłożyła by się w postaci glikogenu mięśniowego i wątrobowego, posłużyła do syntezy tkanki mięśniowej i rozproszyła w postaci ciepła.

Ktoś z czytelników może zwrócić uwagę, że jest pewien, że przytył przez święta te 2 kilogramy, bo ważył się przed i po. Można zyskać 2 kilogramy masy ciała, ale nie 2 kilogramy tkanki tłuszczowej. Duża część z tych kilogramów będzie stanowiła nagromadzona woda, glikogen czy też niewydalone resztki jedzenia.

Całkiem łatwo jest przytyć w okresie świątecznym

Teraz wyobraź sobie, że na zjedzenie tych 5,5 kg makowca masz nie dwa dni, a dwa tygodnie. Czy to brzmi realnie? Tak, to tylko 400 g makowca dziennie. Jeden duży kawałek. I tego makowca zjadasz na wszystkich śledzikach w pracy, przed i po świątecznych spotkaniach ze znajomymi, podczas poświątecznego podjadania (żeby się nie zmarnowało…) i na sylwestrowej imprezie. Oczywiście nasze 5,5 kg makowca to tylko wizualizacja tych wszystkich dań, słodkości i alkoholu wypitego w tym okresie. Wszystko to sprawia, że zaczynamy tyć przed świętami i dalej tyjemy, jak już się zakończą. Dlatego też ja mówię swoim klientom, że w święta nie muszą ograniczać się z jedzeniem, ale proszę o zdrowy rozsądek i podkreślam to, że święta zaczynają się na kolacji wigilijnej i kończą wieczorem drugiego dnia świąt. A nie zaczynają po Mikołajkach, a kończą na Trzech Króli!

Reasumując, problemem dla naszej wagi nie są same święta, ale okres świąteczny. Lepiej na tym się skupić, nie przejadać na około świątecznych imprezach i nie podjadać świątecznych resztek. Natomiast w same święta warto po prostu poświętować i odpocząć od diety.

Źródła

Helander EE et al. Weight Gain over the Holidays in Three Countries. N Engl J Med. 2016;375(12):1200–1202. doi:10.1056/NEJMc1602012.

Subscribe
Powiadom o
guest
2 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments

[…] Czemu więc tyjemy, jak jesteśmy starsi? Powodów jest kilka. Osoby po 25 – 30 roku życia mają zazwyczaj mniej czasu na aktywność, nie przesypiają nocy ze względu na dziecko, mają więcej stresów itp. To utrudnia trzymanie zdrowiej diety i wysokiej aktywności fizycznej. W konsekwencji mają mniejszy wydatek energetyczny i następuję u nich spadek masy mięśniowej, a więc i Podstawowej Przemianie Materii. Osoby młode częściej pracują na nogach lub fizycznie i rzadziej mają samochód. Do tego starsze osoby mają więcej czasu, żeby przytyć – a nikt nie robi się otyły w kilka miesięcy. A każdy rok to święta, wakacje i imprez, czyli więcej okazji by odłożyć nieco tkanki tłuszcz…. […]

[…] Badania pokazały, że ludzie w istotny sposób tyją w okresach okołoświątecznych. Choć już niekoniecznie w same świąteczne dni. Przyczyną jest zazwyczaj większa ilość okazji do jedzenia smacznych rzeczy oraz przekonanie i tak przytyje w święta, więc czemu teraz nie zjeść jeszcze jednego serniczka? Poświeciłem temu osobny tekst – proszę klikać. […]

Wybrałem posty, które mogą Ci się spodobać

Masło czy margaryna?

Kwasy omega 6 nie są prozapalne!

Czy da się wytworzyć krowie mleko, ale bez… krów?