Jeśli obawiasz się soi ze względu na to, że jest modyfikowana genetycznie – jedz mniej mięsa. Jeśli masz sceptyczne podejście do soi ze względu na wylesianie – jedz mniej mięsa. A z produktów sojowych korzystaj śmiało, czerpiąc z ich wartości odżywczej.

To przekorne podsumowanie tekstu dotyczącego soi – rośliny strączkowej, która zrobiła zawrotną karierę. I jak prawdziwa celebrytka, nikogo nie pozostawia obojętnym na swój sukces. Kocha się ją lub nienawidzi. Jedni chcą grzać się w jej blasku, inni hejtują jak nic innego. Ale wydaje się także, że niewielu wie, jak wybitna jest jej rola i że w wielu aspektach stała się wręcz niezastąpiona. Zapraszam na przedstawienie sylwetki światowej sławy celebrytki – soi warzywnej.

Influencerka z 350 milionami ton produkcji

Na przestrzeni ostatnich 50 lat światowa produkcja soi zwiększyła się ponad 13 krotnie (od 20 mln do 350 mln ton rocznie) (1). Takiego wzrostu popularności soja nie zawdzięcza modzie na dietę wegańską, ani zwiększeniu spożycia tofu – na wytwarzanie tego produktu wykorzystuje się jedynie 2,5% zebranych na Ziemi nasion. Dodatkowe 2% idzie na napój sojowy. W sumie do bezpośredniej konsumpcji przez ludzi wykorzystywane jest jedynie ok. 20% globalnej produkcji soi. Zatem co dzieje się z resztą nasion naszej gwiazdy? Ponad 3/4 światowej produkcji soi jest wykorzystywana jako pasza dla zwierząt, przede wszystkim w postaci śruty i makuch sojowych, czyli produktów ubocznych z ekstrakcji lub wytłaczania oleju sojowego (2).

Oznacza to, że większość zwierząt hodowlanych na świecie pozyskuje białko do wzrostu właśnie z soi. To zwiększony popyt na mięso oraz dynamiczny rozwój intensywnej hodowli zwierząt (przede wszystkim drobiu i wieprzowiny), a nie popyt na sojowe latte, odpowiada za tę rewolucję. Wyjątkowo dynamiczny wzrost produkcji mięsa odnotowuje się w Azji, ale także pozostałe kontynenty, łącznie z Europą, dokładają się do tego bilansu.

Skąd pochodzi soja, która karmi te zwierzęta?

Najwięcej soi na świecie produkowane jest w Brazylii, Stanach Zjednoczonych (razem 66%) oraz Argentynie (14%). Unia Europejska natomiast odpowiada za niecały 1% światowych upraw (dane FAOSTAT za rok 2020). I tutaj dochodzimy do sedna sukcesu naszej celebrytki. Światowy, w tym europejski, rynek pasz dla zwierząt jest uzależniony od importowanej z Ameryki Południowej soi.

W Polsce większość pasz pochodzi z Argentyny, a import makuch sojowych osiąga wolumen 2 mln ton i wartość 1 mld euro (3). Od lat w UE dyskutowana jest konieczność dywersyfikacji źródeł białka na rynku pasz, rozwój rodzimych źródeł białka roślinnego (czyli innych roślin strączkowych) oraz finalnie uniezależnienie się od importowanego surowca. Sprawa nosi niebagatelną nazwę bezpieczeństwa białkowego (4). Jest z tym dużo kłopotów, bo wszystkie asy w rękawie ma soja – jej import jest opłacalny, bo jakość surowca jest wysoka i stabilna, a jej ilość i dostępność praktycznie nieograniczona. Duże firmy paszowe obsługujące duże zakłady produkcyjne potrzebują właśnie takich cech produktu. Przepis na sukces.

Soja-zło-głemo

I tutaj wchodzi drugi kontrowersyjny wątek wizerunku naszej strączkowej gwiazdy – GMO. Uprawy zmodyfikowane stanowią 74% światowych upraw soi (5). W obu Amerykach zdecydowana większość (94-97%) upraw pochodzi z nasion modyfikowanych genetycznie (6). Polska jest krajem „wolnym od upraw GMO” jednak na mocy regularnie przedłużanego moratorium, pasze pochodzące z odmian genetycznie modyfikowanej soi są do Polski importowane (7, 8). Jest to kuriozalne ze względu na pierwotne intencje wyrażone w ustawie o paszach z 2006r – pozwolenie miało kończyć się z dniem 31 grudnia 2012 r. Aktualnie zakaz wprowadzania do obrotu takich pasz został zniesiony do 1 stycznia 2025 r. Wynika to właśnie z braku gotowości naszego rynku do zapewnienia wystarczającej ilości białka paszowego do produkcji mięsa, przede wszystkim drobiu (8, 9).

Pojawiają się głosy, wskazujące na konieczność zmiany w ustawie i stałego zniesienia zakazu importu modyfikowanych pasz, zamiast niekończącej się dyskusji o dość utopijnym uniezależnieniu się od tego surowca. Jednak wydaje się, że ta gra pozorów jest potrzebna, ponieważ nastawienie konsumentów w Europie do roślin GMO jest bardzo sceptyczne. Czy słusznie, to już oddzielny temat. Naprzeciw tym oczekiwaniom wyszedł polski rząd wprowadzając w 2020 r. ustawę oznakowania pasz jako „wolnych od GMO”.

Czy to rzeczywiście jest mechanizm skuteczny i korzystny dla producentów i konsumentów, to temat na inną dyskusję, warto zajrzeć do notki tutaj. Trzeba dodać, że w Polsce od lat finansowane są programy, mające na celu zwiększenie roli innych roślin strączkowych (np. łubinu, grochu, bobiku) w żywieniu zwierząt na dużą skalę (10, 11). Mamy nawet w sejmie podkomisję stałą do spraw realizacji programu zwiększania wykorzystania polskiego białka roślinnego w paszach. Niestety nie skutkują one dynamicznymi zmianami w strukturze polskich zasiewów. Podsumowując ten dość skomplikowany mechanizm – większość mięsa na polskim rynku jest produkowana z udziałem soi GMO.

A co z wylesianiem?

Wracając do światowego żywota soi. Kolejnym argumentem przeciwko niesłabnącej jej popularności jest wylesianie, czyli wycinka lasów pod wielopowierzchniowe uprawy soi, szczególnie w lasach brazylijskiej Amazonii. Pomimo, że soja przyczyniła się do wycinki lasów, aktualnie nie należy wstawiać między tymi zjawiskami znaku równości.

Zwiększenie produkcji rolnej obejmuje dwa wskaźniki – plony oraz powierzchnię upraw. Zwiększenie plonów to dobra wiadomość, dzięki temu z tego samego kawałka ziemi możemy pozyskać większe zbiory. Udało się to także w Brazylii – od 1980 roku plony soi podwoiły się. Jednak nie było to wystarczające dla popytu i produkcji, która w tym samym okresie zwiększyła się o 700% (1). Z tego względu systematycznie zwiększano także powierzchnię gruntów dedykowanych uprawie soi. Aktualnie zwiększenie powierzchni upraw soi coraz rzadziej odbywa się poprzez wycinkę lasów.

Częstszym przypadkiem okazuje się adaptacja terenów wcześniej oczyszczonych z innej przyczyny lub adaptacja dotychczasowych pastwisk. Przyczyniło się do tego między innymi amazońskie (brazylijskie) moratorium na soję, czyli porozumienie między największymi handlarzami soją, aby nie kupować soi z terenów Amazonii wylesionych po lipcu 2006r (12). Moratorium jest ważne bezterminowo, co jest bezsprzecznie świetną wiadomością. Z drugiej strony nie ma zastosowania w całej Brazylii, zatem problem wylesienia pozostaje, prawdopodobnie na terenach mniej cennych przyrodniczo, zatem też mniej medialnych. Jednocześnie w Europie prowadzone są wysiłki, aby rynek pasz stawał się coraz bardziej transparentny – jednym z mechanizmów jest europejski monitoring pozyskiwania soi z certyfikacją „responsible soy” i „deforestation-free soy” (13). Warto dodać, że najważniejszym czynnikiem prowadzącym do wylesiania pozostaje pozyskiwanie pastwisk pod hodowlę bydła mięsnego.

Ja tam wolę soi unikać…

Być może tylko Ci się tak wydaje. Jeśli spożywasz ilości mięsa typowe dla przeciętnego Europejczyka (1,5 kg tygodniowo) istnieje duże prawdopodobieństwo, że w sposób pośredni (poprzez drób i wieprzowinę) korzystasz z soi o wiele częściej niż myślisz. Atrakcyjną edukacyjną stronę internetową opartą na badaniach stworzyło WWF (14).

Przejdźmy do produktów sojowych dostępnych na rynku polskim. Na niektórych produktach można spotkać oznaczenie typu „soy-free”, co może być odbierane jako ogólnie przyjęty konsensus, że świadome odżywianie równoznaczne jest unikaniu soi i produktów z niej zrobionych. Wydaje się jednak, że jest to jedynie bazowanie i podsycanie powszechnej niewiedzy dotyczącej tego surowca. Prawdopodobnie także, dlatego na produktach sojowych coraz częściej można znaleźć takie stwierdzenia jak: „nasza soja pochodzi z europejskich upraw” lub „nasza soja pochodzi z upraw non-GMO i nie przyczynia się do wycinki lasów”.

Dla przypomnienia – według prawa, żywność GMO w Polsce musi być wyraźnie oznakowana. I biorąc pod uwagę, że w Europie roślin GMO w uprawie praktycznie nie ma, to raczej żaden producent nie importuje soi z Brazylii, żeby robić z niego tofu w Polsce i być zobowiązanym do takiego oznakowania. Import z Ameryki idzie na paszę dla zwierząt, a do produktów sojowych używa się soi nie-GMO. W Europie najwięcej soi produkuje się we Włoszech, Francji, w Rumunii, także w Austrii. Nie jest ona modyfikowana genetycznie. W takim wydaniu sojowa celebrytka wydaje się być bardziej swojska i nie powinna budzić już tak wielu środowiskowych kontrowersji.

Perspektywa żywieniowa poruszana jest w dyskusjach regularnie, a w tym tekście warto jedynie przypomnieć, że w referencyjnej diecie planetarnej, czyli dobrej dla zdrowia ludzi i środowiska naturalnego (jednocześnie) zaleca się spożywanie różnorodnych źródeł białka, z dużym naciskiem na roślinne, w tym także produkty sojowe. Zatem dobrze byłoby, aby sojowa celebrytka coraz częściej znajdowała swoje miejsce wśród cennych źródeł białka przeznaczonych dla ludzi. Zaraz obok fasoli, grochu, ciecierzycy i soczewicy.

Autorką tego tekstu jest Agata Szczebyło, która prowadzi bloga bestrak.pl – serdecznie zapraszam do odwiedzenia jej strony i śledzenia w socjalmediach.

Źródła

  1. https://ourworldindata.org/soy
  2. https://tabledebates.org/building-blocks/soy-food-feed-and-land-use-change
  3. https://www.gov.pl/web/rolnictwo/rynek-pasz—notowania-za-okres-wrzesien-pazdziernik-2022-r
  4. https://www.agrolok.pl/artykuly/polskie-bezpieczenstwo-bialko–dlaczego-jest-tak-wazne-.htm
  5. https://www.isaaa.org/resources/publications/briefs/55/executivesummary/pdf/B55-ExecSum-English.pdf
  6. https://eu.boell.org/en/MeatAtlas
  7. http://piorin.gov.pl/gmo/gmo-ogolne/
  8. https://www.farmer.pl/produkcja-roslinna/kzprirb-nie-chce-calkowitego-zakazu-importu-pasz-gmo-chce-zwiekszenia-komponentow-non-gmo,126079.html
  9. https://www.farmer.pl/produkcja-roslinna/zakaz-stosowania-soi-gmo-w-zywieniu-zwierzat-czy-jestesmy-na-to-gotowi,124984.html
  10. https://www.farmer.pl/produkcja-roslinna/inne-uprawy/polska-inwestuje-we-wlasne-pasze-bialkowe,114046.html
  11. http://bialkoroslinne.iung.pl/
  12. https://www.science.org/doi/10.1126/science.aaa0181
  13. https://www.idhsustainabletrade.com/uploaded/2021/06/2019-IDH-European-Soy-Monitor-report.pdf
  14. https://hiddensoy.panda.org/pl/
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
Wybrałem posty, które mogą Ci się spodobać

Jak działa semaglutyd? [wideo]

Czy można pościć przez tydzień, ciężko trenować i nie umrzeć? – nasz opis przypadku w czasopiśmie naukowym

Czy warto jeść tęczę? Na czym polega tęczowa dieta?