Kojarzycie to popularne ostatnio badanie, które udowadnia, że istnieje Niecaliakalna Nietolerancja Glutenu (NNG) [1]? Interesujące jest to, że jeśli wgłębicie się w jego treść, to potwierdza ono nie tylko, że NNG faktycznie istniej, jak też to, że dotyczy to bardzo małego wycinka populacji.
Badanie jest zaprojektowane bardzo dobrze. W skrócie: osoby, które uważały, że mają NNG zostały przebadane pod kątem innych chorób, które mogłyby zaciemnić obraz badania (np. celiakię). Następnie tych, którzy się zakwalifikowali wprowadzono w bezglutenową dietę. Badani dostali też kapsułki z glutenem (w ilości odpowiadającej dwóm kromkom białego pieczywa) lub skrobię ryżową jako placebo. Procedura trwała tydzień, następnie był tydzień przerwy i zmiana – ci, którzy dostawali gluten dostali placebo i odwrotnie. Oczywiście badanie było podwójnie zaślepione i nikt nie wiedział, co i kiedy otrzymuje.
Co ciekawe, dwóch badanych odczuwało tak silne bóle brzucha, że opuścili badanie, ale uwaga, tylko jeden z nich dostawał w tym czasie gluten! Natomiast jedynie 15% badanych odczuwało większe nasilenie objawów, o które obwiniali gluten podczas tego tygodnia, kiedy rzeczywiście gluten dostali. Interesujące, że 31% badanych odczuwało pogorszenie, podczas kiedy dostawali placebo w porównaniu do 52% podczas próby z glutenem. Jak widzicie spory odsetek badanych odczuwał pogorszenie objawów, mimo że nie miał prawa ich odczuwać.
Czego się możemy z tego dowiedzieć? Jest jeszcze nieco za wcześnie na wiążące wnioski, jednak wszystko wskazuje na to, że NNG jest problemem stosunkowo rzadkim nawet w populacji osób przekonanych, że ten problem mają. Potwierdzają to też wyliczenia innych badaczy, którzy ocenili, że jedynie 1 na 4 osoby, który określiły się jako dotknięte NNG w rzeczywistości ma to schorzenie [2].
Znaczą rolę odgrywa tutaj „efekt nocebo”. Jest to przeciwieństwo „efektu placebo” i działa w ten sposób, że jeśli jesteśmy przekonani, że coś nam zaszkodzi, to tak się stanie.
Proszę, nie zrozumcie mnie źle. NNG prawdopodobnie istnieje, w tej czy innej formie. I sam gluten jest bardzo szkodliwy dla części populacji. Jednak nie można tego ekstrapolować na wszystkich. Jednocześnie niespecyficzne objawy i niejasne kryteria diagnostyczne to lep na hipochondryków oraz (co gorsza) szarlatanów, którzy będą wmawiać wszystkim nieistniejący problem z glutenem, a jego wyłączenie jako remedium na wszystkie schorzenia świata.
Źródła
- Di Sabatino A, Volta U, Salvatore C, Biancheri P, Caio G, De Giorgio R, Di Stefano M, Corazza GR. Small Amounts of Gluten in Subjects With Suspected Nonceliac Gluten Sensitivity: A Randomized, Double-Blind, Placebo-Controlled, Cross-Over Trial. Clin Gastroenterol Hepatol. 2015 Feb 19. pii: S1542-3565(15)00153-6. PubMed
- Biesiekierski JR, Newnham ED, Shepherd SJ, Muir JG, Gibson PR. Characterization of Adults With a Self-Diagnosis of Nonceliac Gluten Sensitivity. Nutr Clin Pract. 2014 Apr 16;29(4):504-509. PubMed
[…] temat zachęcam także do przeczytania wpisu Damiana Parola oraz wpisu Fundacji Wiemy Co […]
[…] Trudno ten problem rozdzielić od nietolerancji FODMAP, alergii na pszenice i inne zboża oraz zwykłej hipochondrii. Jak widać ten ostatni problem jest znaczny, ponieważ jedynie u 15% osób, które uważały, że mają NNG udało się to wykazać w badaniu, z wykorzystaniem podwójnie ślepej próby, kontrolowanej placebo [4] Więcej napisałem o tym TUTAJ. […]
[…] Trudno ten problem rozdzielić od nietolerancji FODMAP, alergii na pszenice i inne zboża oraz zwykłej hipochondrii. Jak widać ten ostatni problem jest znaczny, ponieważ jedynie u 15% osób, które uważały, że mają NNG udało się to wykazać w badaniu, z wykorzystaniem podwójnie ślepej próby, kontrolowanej placebo [4] Więcej napisałem o tym TUTAJ. […]
[…] pogarsza się po glutenie, jeśli jest on podawany w zaślepieniu5. Więcej napisałem o tym TUTAJ. Ostatnio też ukazały się badania, które wskazują, że problemem u osób z rzekomym NNG są […]