Nie ma jednego standardu, kiedy należy zrobić podstawowe badania krwi. Niemniej, jeśli ostatni raz badałeś się „już nie pamiętam, kiedy to było…”, to znaczy, że prawdopodobnie ten moment już nadszedł. Pytanie teraz, jakie to powinny być badania krwi.
Ciśnienie krwi
Zacznijmy od ciśnienia. Zwykle nie to mamy na myśli mówiąc „badania krwi”, ale sprawa jest poważna. 30 – 45 % dorosłych Polaków ma nadciśnienie tętnicze (wyniki badania WOBAS II i NATPOL PLUS). Większość z nich o tym nie wie. A podwyższone ciśnienie pomału niszczy nasze zdrowie i powoduje złe samopoczucie. Natomiast wcześnie wykryte można skutecznie leczyć. Nie tylko przy pomocy leków, ale też zmianą stylu życia i dietą. Co jeszcze warto zbadać?
Morfologia krwi
Na pewno morfologię. Najbardziej podstawowe i jedno z najtańszych badań, z którego dowiemy się o stanie białych i czerwonych komórek krwi oraz uzyskamy (choć bardzo niedoskonały) obraz naszego odżywienia żelazem, witaminą B12 i kwasem foliowym. Niewielka ilość lub mała wielkość czerwonych krwinek (parametr MCV) lub/i niski poziom hemoglobiny sugeruję niedobór żelaza. Natomiast duża objętość krwinki na braki w witaminie B12 i kwasie foliowym.
Przy tej okazji należy wspomnieć, że osoby na diecie wegańskiej i wegetariańskiej, w ciąży lub borykające się z niedoborami w przeszłości mogą rozszerzyć ten pakiet o dokładniejsze badania odżywienie żelazem (np. ferrytynę), witaminę B12 czy kwas foliowy.
Lipidogram
Kolejny parametr to „cholesterol”. Piszę w cudzysłowie, bo powszechnie używana nazwa wprowadza w błąd i de facto chcemy zbadać poziom lipoprotein różnych rodzajów, a nie sam cholesterol. Cholesterol jest cząsteczką znacznie mniejszą niż lipoproteiny i wchodzi w ich skład.
To bardzo istotne badanie, ponieważ podwyższone stężenie lipoprotein LDL to główny, modyfikowalny czynnik ryzyka chorób serca – największego zabójcy naszych czasów. Zazwyczaj ludzie zaczynają się martwić o swój cholesterol, kiedy pojawiają się pierwsze problemy z układem krążenia. To zdecydowanie za późno. Choroba zaczyna się całe dekady wcześniej i można jej zapobiegać m.in. poprzez zmianę diety na mniej obfitującą w nasycone kwasy tłuszczowe.
Do zmian w diecie powinien skłonić nas też wysoki poziom triglicerydów, choć w tym przypadku zazwyczaj winna jest dieta bogata w cukry i rafinowane węglowodany.
Glukoza na czczo
Podobnie jest z cukrzycą typu 2 i zaburzeniami glikemii. Często pacjenci latami mają problem z podwyższoną glukozą, ale nie daje to oczywistych sygnałów. Przez to tracą mnóstwo czasu i zdrowia, zanim zostanie postawiona diagnoza i wdrożone leczenie. Cukrzycy typu 2 można skutecznie zapobiegać, a nawet cofać jej przebieg. Wymaga to „tylko” i „aż” zmian w sposobie odżywiania oraz włączeniu aktywności fizycznej.
Przy badaniu glukozy wiele osób chce zbadać też insulinę. Nie jest to koniecznie, aczkolwiek to badanie może nas ostrzec przed insulinoopornością, w przypadku której glukoza może być w normie, a stężenie insuliny będzie już wysokie.
Co ważne – nie ma sensu samodzielnie w pierwszym rzucie badać glukozy i insuliny po obciążeniu glukozą (tzw. OGTT). Jest to męczące i czasochłonne badanie i lepiej zostawić je na moment, w którym lekarz zdecyduje, że są wskazania, by je wykonać.
TSH
Nie zaszkodzi też sprawdzić, jak działa tarczyca. Zazwyczaj choroba tego organu daje objawy, ale nie zawsze są one specyficzne i może wydawać się, że to tylko gorsze samopoczucie, trudniejszy okres lub „taka nasza uroda”.
Samo TSH (tyreotropina) nie wystarczy, żeby ustalić chorobę tarczycy lub ją całkowicie wykluczyć, niemniej wynik wychylony od normy powinien skłonić do dalszej diagnostyki. Bada się wtedy hormony tarczycy (fT3 i fT4) i przeciwciał biorących udział w zapaleniu tego narządu (m.in. antyTPO, antyTG, TRAb). Istotne jest też to, że podwyższone TSH może też świadczyć o niedoborach jodu, które występują na terenach ubogich w jod (większość terytorium Polski).
Wątroba i nerki
Nie zaszkodzi też sprawdzić, jak tam nasza wątroba i nerki. Podstawowe badania w tym zakresie to stężenie kreatyniny (z wyliczonym eGFR) oraz enzymy AST i ALT (tzw. próby wątrobowe).
Stężenie kreatyniny polecam zbadać szczególnie, jeśli planujemy suplementacje kreatyną. Czemu? Kreatyna konwertuje do kreatyniny i jej suplementacja może sugerować chorobę nerek (podwyższone stężenie kreatyniny we krwi). Jeśli więc suplementujemy kreatynę i mamy podwyższony wynik kreatyniny, to nie możemy mieć pewności czy wynika to wyłącznie z suplementacji, czy może rzeczywiście jest coś nie tak z naszymi nerkami.
AST (aminotransferaza asparaginianowa) i ALT (aminotransferaza alaninowa) to enzymy wątrobowe, których podwyższony poziom może świadczyć o uszkodzeniach komórek tego narządu. Dobrze jest je zbadać ze względu na dość powszechne problemy z tzw. niealkoholowym stłuszczeniem wątroby i infekcjami wirusowymi, które dotykają ten narząd.
Witamina D
Na koniec zostawiłem badanie witaminy D, a ściśle jej metabolitu 25(OH)D. Prawie każdy, kto jej nie suplementuje, ma niedobór witaminy D. Dlatego można uznać, że lepiej kupić opakowanie witaminy D niż badać jej poziom. Koszt jednego badania może przekroczyć koszt całego sezonu suplementacji. Jest to absolutnie racjonalne. Jednak, jeśli znamy poziom 25(OH)D, to możemy dobrać indywidualnie odpowiednią dawkę tego ważnego suplementu. Będzie to ważne u osób z dużą masą ciała (również ze względu na masę mięśniową) i u sportowców.
Badania dodatkowe
Istnieje jeszcze kilka badań, które dość często polecane są jako podstawowe – m.in. kwas moczowy, CRP, homocysteina. Moim zdaniem warto zostawić te badania na sytuacje, kiedy pojawią się konkretne przesłanki świadczące o możliwych zaburzeniach w obrębie tych parametrów. To też nie jest sztuka wydać spore pieniądze na badanie i nie dowiedzieć się nic ważnego albo nie wiedzieć, co zrobić z uzyskanymi wynikami.
Jeśli chcesz dowiedzieć się więcej o badaniach krwi z dietetycznej perspektywy, to zapraszam na kurs on-line: Diagnostyka laboratoryjna w gabinecie dietetyka, prowadzony przeze lekarkę dr Annę Dittfeld.