Kilkukrotnie zostałem określony jako propagator diety wegetariańskiej. Choć nie dziwi mnie, że tak jestem odbierany, to nie jest to cała prawda i zaraz wytłumaczę dlaczego.

Weganizm to za mało. Weganie zazwyczaj cieszą się lepszym zdrowiem niż reszta populacji1, ale nie oznacza to automatycznie, że dieta wegańska jest zawsze zdrowa. Cukier, sól i tłuszcze trans – jedne z najbardziej szkodliwych składników diety nie są pochodzenie zwierzęcego. Można jeść wegańsko i przy tym odżywiać się bardzo przeciętnie lub wręcz źle. Jest to szczególnie prawda dzisiaj, kiedy dostęp do śmieciowego, wegańskiego jedzenia jest naprawdę duży. Uważam, że jeszcze kilka lat temu weganie jadali zdrowiej, bo mieli dostęp do mniejszej ilości vege-junkfood. Rzecz jasna, na rynku pojawiło się dużo zdrowych, wegańskich produktów – mleka roślinnego, tofu i niektórych przekąsek. Niemniej równo z nimi pojawiło się mnóstwo produktów niezdrowych – np. przesłodzonych deserów na bazie soi, czy zamienników mięsa, bogatych w sól i tłuszcz. Nadal odżywianie się przeciętnie wegańsko jest pewnie lepsze niż odżywianie się przeciętnie wszystkożernie, lecz nawet zapalony mięsożerca, jeśli dba o to, co kładzie na talerz, może odżywiać się znacznie lepiej niż wielu wegan. Krótko mówiąc, weganizm sam w sobie nie jest żadną receptą na zdrowie.

Weganizm jest pewnie zbyt restrykcyjny. Trudno jest dokładnie powiedzieć, jaka jest optymalna lub neutralna dla zdrowia ilość produktów odzwierzęcych w diecie. Na pewno jest to znacznie mniej, niż większość ludzi zjada, ale naiwnie jest mieć pewność, że idealna dieta nie ma prawa mieć żadnych produktów odzwierzęcych. Możemy być pewni, że wysoka zawartość produktów odzwierzęcych w diecie nie jest korzystna, jednak nie możemy powiedzieć, że jakakolwiek zawartość tych produktów w diecie jest szkodliwa. Ponadto „produkty odzwierzęce” to wyrażenie o bardzo rozległym znaczeniu. Przetworzone mięso nie powinno znajdować się w żadnej zdrowiej diecie, ale już trudno tak jednoznacznie skreślić dobrej jakości morskie ryby, czy produkty mleczne. Dobry argument wypływa z analizy diety społeczności tzw. Niebieski Stref, czyli miejsc, gdzie długość życia jest wyjątkowo wysoka. Wszystkie z tych diet zawierają relatywnie bardzo mało produktów odzwierzęcych i jednocześnie żadna nie odżywia się dietą całkowicie roślinną.

Największa siła diety roślinnej nie leży w wegańskości per se. To, co powoduje, że dobrze przemyślane diety bazujące na roślinach są takie zdrowie, to duży udział warzyw, owoców, pestek, orzechów, nasion roślin oleistych, strączków, w tym soi. To one, a nie całkowity brak produktów odzwierzęcych jest tak ważny przy konstruowaniu zdrowych diet. Dieta wszystkożercy oparta o te wymienione wyżej składniki, a jednocześnie zawierająca bardzo niewielkie ilości składników odzwierzęcych będzie prawdopodobnie miała bardzo zbliżony, korzystny wpływ na zdrowie jak diety w 100% wegańskie.

Najważniejsze myśli, które chciałbym przekazać:

Jeśli jesteś weganinem lub wegetarianinem – pamiętaj, że sam fakt, że nie jesz nabiału, mięsa, czy jajek nie spowoduje jeszcze, że Twoja dieta jest zdrowa. Wiele osób na diecie wegańskiej je niedoborowo lub śmieciowo. A z każdym rokiem staje się to łatwiejsze, bo ilość zamienników mięsa i nabiału o wątpliwej jakości zdrowotnej systematycznie się zwiększa. To jest OK zjeść czasem sojową parówkę, wegańską pizzę, czy ciastka Oreo, ale są to artykuły, które warto ograniczać do minimum na korzyść produktów mniej przetworzonych. Pamiętaj, żeby w Twojej diecie było dużo warzyw kapustnych, liściastych i strączkowych, różnorodnych owoców, pestek i orzechów, a mało produktów przetworzonych, rafinowanych zbóż, soli i cukru.

Jeśli jesteś wszystkożercą i nie zamierzasz tego zmieniać – możesz, przynajmniej częściowo, czerpać korzyści z diety roślinnej, jeśli ograniczysz przetworzone i czerwone mięso oraz tłuszcze zwierzęce na rzecz większej ilości warzyw strączkowych, pozostałych warzyw, owoców, pestek oraz orzechów. Ciekawe rozwiązanie zaproponował Graham Hill podczas swojego wystąpienia na TED – wegetarianizm w dni robocze. Kiedy zamienisz część mięsa w swoim menu na strączki lub tofu to twoja dieta stanie się nie tylko bardziej odżywcza2,3, ale i bardziej różnorodna.

Dobrze Damian, ale cierpienie zwierząt… Jako dietetyk nie mam żadnych poglądów na kwestie etyczne związane z zabijaniem lub wykorzystywaniem zwierząt w celach konsumpcyjnych. Nie mam, bo nie chcę, żeby takie poglądy mogły wpływać na moją ocenę jakości którejś z diet. Dlatego dla mnie najważniejsza jest postawa etyczna osoby, z którą współpracuję. I jeśli przychodzi do mnie ktoś, kto uważa, że jedzenie mięsa jest niepotrzebnym okrucieństwem, to moją rolą jest przygotować taką dietę, w której mięsa nie będzie.

Okej Damian, ale jedzenie produktów odzwierzęcych wpływa na środowisko naturalne… Pełna zgoda, rzeczywiście, koszty dla środowiska pozyskania produktów odzwierzęcych są zdecydowanie większe, niż pozyskania produktów roślinnych4. Jednak moim zadaniem, jako dietetyka, jest przygotowanie diety optymalnej dla zdrowia człowieka. Oczywiście interesy środowiska mogą być bardzo zbieżne i nawet dietetycy powinni mieć czasem na uwadze, że pozyskiwanie zdrowych produktów może być szkodliwe dla środowiska (jest tak w przypadku niektórych rodzajów orzechów), aczkolwiek cały czas układamy dietę pod człowieka, a nie pod planetę.

Dieta wegańska jest sposobem żywienia, który ma bardzo dużo zalet dotyczących wpływu na zdrowie, środowisko naturalne, czy kwestie etyczne – ale nadal wymaga rozsądnego komponowania. Z punktu widzenia zdrowia, prawdopodobnie całkowite wykluczenie produktów odzwierzęcych nie jest konieczne, mimo że ich ograniczenie jest korzystne.

Źródła

  1. Dinu M, Abbate R, Gensini GF, Casini A, Sofi F. Vegetarian, vegan diets and multiple health outcomes: a systematic review with meta-analysis of observational studies. Crit Rev Food Sci Nutr. 2016.
  2. Hayat I, Ahmad A, Masud T, Ahmed A, Bashir S. Nutritional and health perspectives of beans (Phaseolus vulgaris L.): an overview. Crit Rev Food Sci Nutr. 2014;54(5):580–92.
  3. Liu J, Sun LL, He LP, Ling WH, Liu ZM, Chen YM. Soy food consumption, cardiometabolic alterations and carotid intima-media thickness in Chinese adults. Nutr Metab Cardiovasc Dis. 2014;24(10):1097–104.
  4. Carlsson-Kanyama A, González AD. Potential contributions of food consumption patterns to climate change. Am J Clin Nutr. 2009;89(5):1704S–1709S.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
Wybrałem posty, które mogą Ci się spodobać

Masło czy margaryna?

Kwasy omega 6 nie są prozapalne!

Musimy porozmawiać o Hubermanie